Sypie śnieg. Poganiany wiatrem, miękko uderza w okna. Zasłania obrazy za oknem i jednocześnie staje się ich częścią. Ooo, jak ja to kocham. Wprost niebotycznie. Nic mnie tak nie uspokaja jak padający śnieg, no, może jeszcze widok śpiącego dziecka:).
Wiem, wiem, wszyscy czekają na wiosnę a ja chwalę biały puch. Niemal słyszę to chóralne:
- Cooo? Yyy, snieeeg? Błee! :p
Ale jakżeby ta ziemia bez śniegu zimą wyglądała? Szarości i beżyki? Oj, smutno i nudno.
A tak, proszę, jakie pejzaże rozświetlone:
Śnieg jest cudem:).
Przykrywa co ciemne, łagodzi co ostre. Jest miękki, czysty i piękny. Każdy jego płatek jest inny, niepowtarzalny. Tylko na nie popatrz, tutaj...
Mało mieliśmy śniegu ostatnio, a np., dwa lata temu bywało i tak:
Śniegożercy mieli co jeść :), skuterzyści śnieżni mieli po czym jeździć:), było z czego lepić Muminki:).
A tej zimy, niestety, biedniutko - stary śnieg nam się skrystalizował w sopelki, koronki traw i gałązek nieotulone...
Dlatego - leć nam, biały puchu! Otulaj, wybielaj, zakrywaj co tam ci się żywnie podoba:), nawet ślady drapieżnych polowań.
A mnie z ciebie radość.
W bieli unurzana
bamabo
:)
Cha, cha.... to Jesteś w raju swoim. Najważniejsze żeby wszystko się zgadzało z nami samymi. A czy u Was jest cicho - jak makiem zasiał? Zdecydowanie pięknie... Jestem diablo ciekawa - ludzie jacy i jak się żyje?
OdpowiedzUsuńA te Anioły, to ślady polowań?
Uśmiechy,
am
Duzio pytań, duzio pytań - jak mówi moja trzylatka:).
UsuńAnitamm, postaram się z czasem odpowiedzieć na wszystkie. Co do ciszy to czy ja wiem, hm, zimą bywa jak makiem zasiał; mieszkamy obok domu spokojnej starości, więc samochody często tu zajeżdżają (pracownicy, odwiedzający), latem we wsi dużo turystów, głównie wędkujących to i cichych;), ogólnie raczej cicho, jak makiem - często. :)
Anioł śniegowy to ślad po jakimś drapieżniku lotnym, widać było. że coś tam sobie jakby wyciągnął za śniegu:).
Więcej odpowiedzi, za pozwoleniem. później:).
Pozdrowionka dla Ciebie. Dobranoc
Zdjęcia zapierają dech w piersiach, ilość kolorów na śnieżnej bieli zadziwia, może pomyślałabyś o wystawie w naszej szkole? Aż żal, żeby ich światu nie pokazać. Alunia-śniegożerca przesłodka:),
OdpowiedzUsuńcałusy i uściski dla Waszej Trójcy:)
Anna
Ufff, tylko kiedyż, kiedyż... Dawno temu Pan N. pytał o wystawę, ale nie miałam odwagi :p. Dziś odwagi odrobinę, ale czasu zero.
UsuńDzięki za dobre słowo:)
Jak ja się cieszę, że trafiłaś do mnie na "Dialogi..." i zostawiłaś komentarz, bo dzięki temu odkryłam Twoje przepiękne fotografie. Piękne i wzruszające - cudownie do nich piszesz. Będę zaglądać!
OdpowiedzUsuńA jak ja się cieszę, że trafiłam do Ciebie :))).
UsuńDziękuję, dziękuję:)
Ach nie, tylko nie śnieg - nie cierpię! :) Jestem absolutnie ciepłolubna. Słońce dodaje mi powera i energii, a śnieg zamienia w śpiącego niedzwiedzia. Choć jest śliczny oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńA Kot w nagłówku oblędny :)
Nie lubisz śniegu?! No wiesz! ;)
Usuń:)
Pozdrawiam - miauuu:)
E tam. Wydaje mi się, że wszyscy lubią śnieg, tylko boją się roztopów i stąd takie niejasne niezadowolenie ;) Widzę natomiast, że u Was takiego problemu nie ma! Więc nic, tylko ubrać czapę, okutać się w szalik i iść robić orzełki w ogródku ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są po prostu przecudowne! Aż zawiewa mrozem z monitora ;) I tyle kolorów. Ach, zazdroszczę ;)
Bardzo dużo niejasności zawiera się we wszelkim niezadowoleniu, że sobie pozwolę na myśl filozoficzną:D.
UsuńPozdrowionka od orzełków;)